Piątek, idealnie ułożone włosy, oryginalny makijaż, strój wybierany przez godzinę, właśnie tak wyszła na ulicę pachnąca jego ulubionymi perfumami, tak różowy adidas to coś co oboje kochali, idąc myślała o idealności dzisiejszego wieczoru: kolacja, wino, a co najbardziej wyczekiwane dziś miała zasnąc w jego ramionach, czując ruchy jego klatki piersiowej gdy oddych, słysząc jego głos, czując obecnośc.. przechodziła przez ulicę na zielonym świetle gdy zobaczyła mocny blask zbliżający się w jej stronę.. ten nie opisany strach gdy zobaczyła zbliżające się auto sparaliżował jej ciało, nie mogła się ruszyc, a uderzenie było ostatnią rzeczą którą poczuła.. zastanawialiście się kiedyś jak wasze życie jest zależne od innych? możecie kulturalnie przechodzic na zielonym świetle a wystarczy nieuwaga innej osoby i wasze życie się kończy..
|