Jednego nigdy nie rozumiem . Nie wiem czemu, kiedy masz jakieś fochy zawsze twierdzisz, że to wszystko moja wina ? Chodzisz na burmuszony . Wszystkich masz głęboko w dupie ... nic cię nie obchodzi, nawet nie prubujesz niczego ze mną wyjaśnić, tylko po prostu odsuwasz się i koledzy są najważniejsi . A ja czuje się jak ostatnia idiotka, bo nie wiem jaki jest powód twoich kaprysów . < minieek719 >
|