Po jakimś czasie przestajesz się przejmować sobą. nie liczysz już ile dni nie jesz, ile nocy przepłakujesz, ile czasu poświęcasz myślom o nim. To przestaje się liczyć. Przechodzi do porządku dziennego. teraz ważny jest on. Jego szczęście. Jego zdrowie. Jego bezpieczeństwo. Upewniasz się, wypytujesz jego kolegów jak on się czuje. Jesteś w stanie mu wybaczyć.
Myśleć, która dziewczyna by do niego pasowała i dałaby mu szczęście.
Bo gdy kochasz, dowiadujesz się, że to nie dla siebie, nie dla własnego szczęścia, ale dla niego. Dla tej drugiej osoby. I po to jest miłość. Żebyśmy nie poginęli tak szybko, żeby był ktoś kto nas ochroni.
|