godzina 4 nad ranem. smacznie spała przekręcając się z jednego boku na drugi gdy obudził ją telefon. -dzień dobry kochanie. czas wstawać. spójrz jaki piękny dzień. niedługo będzie wschód słońca. za 10 minut będę pod twoimi drzwiami. kocham cię. rozłączył się. w tej samej chwili gościły we mnie przeciwne uczucia. złość że była sobota i mogłam sobie dłużej pospać oraz szczęście, że mam kogoś wyjątkowego. kto wstaje dla mnie tak wcześnie, żeby spędzić wspólnie ranek. byłam gotowa po kilku minutach, od razu wybiegłam przed dom a on już czekał na swoim skuterze. pojechaliśmy oglądać wschód słońca. leżąc na kocu, pijąc wino, wyznawając sobie miłość i dotykając swoich ciał mógł w tej chwili skończyć się dla mnie świat. byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. /espoir
|