Podszedłeś i spojrzałeś mi się w oczy. Wszystko we mnie odżyło, dosłownie. 'Cześć' Wydukałam. 'Siema Mała. Jak tam Ci się wiedzie? Dawno nie gadaliśmy.' Wiem kurwa, że dawno nie gadaliśmy, przecież to Ty do pierdolonego huja się nie odzywałeś te bite dwa tygodnie! Wtedy to ja straciłam wszelką nadzieję, spadłam na dno. A kiedy się podnoszę, to Ty się pojawiasz. 'Spoko jest. A co u Ciebie?' Zawiał wiatr, a ja poczułam Twój zapach. 'U mnie też spoko.' Uśmiechnąłeś się. 'To gut.' Spojrzałam w komórkę. 'Słyszałem, że masz kogoś.' Serce mnie zabolało. 'Nie.' Spojrzałam Ci prosto w oczy. 'To fajnie.' Znów się uśmiechnąłeś. 'Czemu?' Zaśmiałeś się. 'Nie wiem, tak jakoś.' Umarłam, moja nadzieja, że coś jeszcze będzie, została zniszczona przez Ciebie. Po raz kolejny. Czy Ty kurwa wyobrażasz sobie, jak to do jasnej cholery może boleć?!
|