-Już mi niosą suknie z welonem...- śpiewała cicho, malując oczy tuszem. Nucąc pod nosem poszła po telefon. Na ekraniku wyświetliła się jedna wiadomość od Kochanie:***. Przeczytała. I zaniosła się łzami, W kilka sekund wybiegła z domu, nie zamykając drzwi. Wiadomość brzmiała..."To koniec, spierdalaj!"
Kilka dni później znaleziona ją w parku na ławce, gdzie pierwszy raz powiedział jej że ją kocha, zamarzniętą
|