zeszłam na dół, zrobiłam kawe i wolnym krokiem ruszyłam w stronę schodów. mama w nowej, małej czarnej na szpilkach spóźniona już do pracy zbiegała akurat z góry przypadkiem wylałam na nią kawę. ' booooooże najdroższy! dziecko ! jak ja wyglądam ! ' spanikowana pobiegła znów na górę po czym zatonęła w szafie szukając kolejnej kiecki. wzięłam łyk kawy i z miną małego dzieciaka słodkim głosem powiedziałam ' przepraszam mamuś ;) ' mama dalej szukała kolejnej kiecki wyrzucając po kolei wszystko z szafy. po szłam do pokoju i wbiłam do łóżka. wpadła mama ' nie szkodzi skarbie, znalazłam lepszą :) ' kocham gdy moja mama panikuje po czym tak słodko daje mi do zrozumienia, że nic się nie stało. // rap-na-ulicach
|