Musiałam wyjść z domu, z racji iż jestem chora miałam siedzieć w domu. Wiadomość, że przymknęli brata przyjaciółki mną wstrząsnęła. Podjazd do mamy z moimi maślanymi oczkami " mamo, musze... proszę Cię " mama nic nie mówiąc otworzyła mi drzwi. kocham ją za to, że nie muszę się jej tłumaczyć z każdego kroku. Wie, że mam znajomych takich jakich mam. I wie, że nie dam skrzywdzić żadnego z nich.
|