żadnych zmian , żadnych kroków do przodu . marna egzystencja z prądem , a czasem pod prąd ,
ale zawsze w złym kierunku. nie umiem żyć i nie umiem setki innych rzeczy. w dodatku zero ambicji ,
zero motywacji . niedługo sama będę wyglądała jak zero , bo tyję od samej herbaty i suchego chleba .
ironia losu , którego przestałam być kowalem z powodu słabego czucia w rękach .
więc nawet nie wezmę się w garść , żeby uniknąć kolejnego upadku na deski ,
kolejnego rozbicia i składania się na nowo . ile razy można ? a ile trzeba ? może ja już nawet nie wstaję ?
może leżę i przyrastam do podłogi ? zapuszczam w niej korzenie i twardnieję . królewno z drewna
- zapukaj do mnie , zobacz jak pusto i głucho , jak martwo pożałuj , jak ten chłopiec , co przestał kochać .
|