Siedziała i myślała jak się wyrwać z tej zatęchłej dziury zwanej miastem. Wszystko tu przypominało jej jak bardzo życie różni się od bajek słyszanych w dzieciństwie. Myślała ile razy usłyszy jaka jest bezczelna od matki. Jaka niemądra od brata. Jaka smarkata od ojca. Jaka bezbożna od babci...Właśnie. Słyszała tylko jaka jest zła. Aż w końcu zaczęła w to wierzyć...
|