Jeszcze tydzień temu budził mnie codziennie rano, skacząc po mnie i liżąc mi twarz. Gdy jadłam w łóżku, natychmiast do mnie przychodził. Gdy ogarniałam się do szkoły, domagał się jedzenia i zabawy. Spałam przytulona z nim jak z pluszowym misiem. Gdy pisałam w nocy smsy pod kołdrą, on skakał po ścianie, bo odbijało się światło. Robiłam mu mnóstwo słodkich zdjęć. Nazwałam go pseudonimem mojej przyjaciółki. Zawsze poprawiałam rodziców, którzy codziennie inaczej na niego mówili. Kupiłam mu pluszową małą myszkę, którą wciąż się bawił. Gdy odrabiałam lekcje, siadał na biurku i wpatrywał się na mnie swymi zielonymi wielkimi oczami. Gdy siedziałam przy komputerze, zawsze siadał mi na kolanach, lub chodził po klawiaturze, usuwając cały wpisany tekst. Momentami tak strasznie się na niego wkurzałam. A teraz oddałabym wszystko za jego powrót. / zamknijryjcwaniaku
|