`Po wszystkim wtuliłam się w Twój nagi tors, a Ty objąłeś mnie swym mocnym ramieniem.
-Wreszcie Cię mam - wyszeptałeś.
Uniosłam głowę i spojrzałam w Twoje urocze, przepełnione radością oczy. Nie chciałam Cię ranić, ale przecież musiałam to powiedzieć. Milczenie byłoby zaprzeczeniem wszystkiego, co obiecałam Tobie, sobie, nam...
-Nigdy nie będziesz mnie miał - wyszeptałam w końcu. - Możesz sypiać ze mną każdego wieczoru, kochać mnie i dzwonić o każdej porze dnia i nocy, tylko po to, by usłyszeć mój głos. Ale nigdy nie będziesz mnie miał na własność, nigdy nie będę Twoja, obiecuję...`
|