(Cz.4) Ale na przekór wszystkiemu nie mogłam dzisiejszej nocy usnąć. Z przekonaniem, że nic tak nie męczy oczu, jak długie czytanie książki przy mdłym świetle sięgnęłam po... Quo Vadis. Taaa, dawno nie odwiedzałam biblioteki, a zakurzona książka leżała na mojej półce od czasu ukończenia podstawówki. Zatem zaczęłam czytać. I w tym problem. Czytanie też mi dzisiaj nie szło. Mimo to, nie dawałam za wygraną - nie mogłam tak po prostu odpuścić sobie tej nocy i spędzić jej na filozoficznych rozważaniach nad 'sensem życia'. I właśnie wtedy, rozgrywająca wewnętrzną walkę ze swoimi odczuciami usłyszałam dzwonek przysyłanej wiadomości na mojej komórce. Spojrzałam na ekran - nie znałam takiego numeru, a sms brzmiał "Hej. Tu Filip, ten od kalendarza w galerii. Wybacz, że przeczytałem również Twój numer telefonu, ale kalendarz jakoś otworzył mi się na pierwszej stronie. Mam nadzieję, że poesemesujemy? Chcę Cię poznać." I zamiast spać, rozmawiałam z nim blisko do 4 nad ranem. Zauroczenie? Yeah...!!
|