(Cz.3) Nie wiem, co bym wtedy zrobiła gdyby nie on. Na serio, kto nigdy nie miał faceta za najlepszego kumpla nigdy się tego nie dowie. I na tym właśnie skończyliśmy naszą, jeśli można to tak nazwać 'rozmowę' o nim. Niby nic szczególnego, ale swoją drogą mój kumpel chciał kupić sobie takie same conversy, no i spotkałam dawnego znajomego - Filipa. Ech... manipulacja losu. Do końca mojej obecności rozmawialiśmy tylko o nowych filmach, albumach, książkach i chwała im za to. Na tyle dobrze otrzeźwiłam się podczas spotkania z nimi, że mogłam już wracać do domu. I wróciłam. Zjadłam z rodziną kolację, potem obejrzeliśmy wspólnie jakąś tak durną, że aż śmieszną komedię i z zamiarem pójścia spać powędrowałam do swoje pokoju.
|