|
tak często mówili mi 'to zły człowiek'. mama z tatą błagali bym dała sobie spokój z tą znajomością. mieli obawy , że jak On zacznę szlajać się po osiedlu, i jarać ile wlezie. a ja mimo to wychodziłam wieczorami , by podziwiać razem z Nim kończący się dzień, by opowiedzieć sobie te piętnaście godzin z minionego dnia , by pobyć razem - był moim przyjacielem. / veriolla
|