rozumiem ją. żal, złość, smutek, rozczarowanie- rozumiem. odeszła więc nawet jej nie zatrzymywałam, to jej wybór. oddalała się ode mnie dużo wcześniej. i może mogłabym wyjawić jej prawdę. napisać swoją wersję i nacisnąć enter. tylko, że ktoś wszystko by zakwestionował, pewnie znów doprowadziłabym do kłótni, rozdarłabym jeszcze świeże rany w sobie i w niej. nie chcę znowu przeżywać tamtego spotkania. może lepiej, żeby mnie nienawidziła. zostały mi niesamowite wspomnienia po tej, kiedyś najważniejszej. nasze zdjęcia, rozmowy.. pomogła odnaleźć mi moje prawdziwe 'ja' i uwierzyć w siebie. teraz jedyne co mogę dla niej zrobić to usunąć się w cień. tak jak chciała zostać na 'cześć', bolesną prawdę zachować dla siebie i żyć dalej z kwaśnym uśmiechem mijając ludzi, którzy nas rozdzielili. dobrze, że w tym wszystkim nie jestem sama. że z nią nie odeszli wszyscy. że dla kogoś jeszcze coś znaczę.
|