Wszystko mi o Tobie przypomina. Kolorowe najki na nogach kumpli, pusta paczka niebieskich LM-ów leżąca przy śmietniku, ten cholerny zasypany śniegiem chodnik, którym latem szłam z Tobą, kiedy przyjechałeś do mnie pierwszy raz, nie mogąc się doczekać spotkania i to specyficzne miejsce na osiedlu, gdzie zawsze czule całowałeś mnie na pożegnanie, nie zważając na moje młodsze rodzeństwo, mamę czy wścibskie sąsiadki. Trzymałeś mnie za rękę i przeszywając spojrzeniem mówiłeś do mnie, nie pamiętam co, uwielbiałam ten stan, byłam jak w transie, zahipnotyzowana głębią Twoich oczu, których barwy nawet nie potrafię zidentyfikować.
|