Odkąd zamieszkaliśmy razem nie cierpie mojej pracy... nie znosze wstawać o 6 rano, spedzać czasu na porannej toalecie z myślą w glowie że mogłabym teraz leżeć obok Niego. Kocham, czuć ciepło naszych ciał w nierozłącznym uścisku. Pare minut przed wyjściem z domu jeszcze wchodze po cichutku do sypialni z ciepłym kakao dla siebie i dla Niego budze go pocałunkiem, delikatnym jak muśniecie skrzydeł motyla. Podaje mu ciepłe kakao, On rozespany.. nie złości się całuje w policzek, wypija kakao i wstaje mnie podrzucić do pracy, chociaż wie że i tak tego od niego nie wymagam... Miłość w prostych gestach... KochamCieMaciej!
|