O północy wychodzę na balkon i czekam na Ciebie. Po chwili siedzisz obok mnie na zimnych kafelkach. Z plecaka wyciągasz dwie puszki piwa i paczkę papierosów. Siedzimy tak i gadamy, całujemy się, przytulamy.. 3 godziny później idziesz, a ja na drugi dzień modlę się, że mama nie podsłuchiwała. Dlatego najbardziej lubię noc z piątku na sobotę. W końcu każda para ma jakieś swoje rytuały, nie? / demonologiaaaa
|