siedząc wieczorem na łóżku pomyślałam, że najwyższy czas spalić to co mi zostało po Tobie - maleńka różyczka, którą dostałam jako Twoja osoba towarzysząca, Ty też taką miałeś, nawet dwie.. pamiętasz jeszcze ? biorę świeczkę, zapalam, podkładam to chójostwo a ona nie chce się palić.. widzisz.. ? nawet biedna różyczka, która niczemu nie jest winna, jest przeciwko mnie i jak na złość przykleiła się do świeczki...
|