Była 3 nad ranem, a ona w nieogarniętym stanie z całą stertą zasmarkanych chusteczek siedziała na balkonie. w uszach miała słuchawki płynęła z nich piosenka przypominająca jego, po policzkach płynęły jej łzy. siedząc tak podziwiała gwiazdy i miała cholernie dużą nadzieje, że on robi teraz to samo. Tak bardzo pragnęła przy nim być.
|