Nic, byt, krzyk.
Obraz ukojenia, twarz zmartwienia, dusza cierpienia. Łzy nienawiści, krzyk rozpaczy. W głowie huragan, wielki chaos, myśli sto jeden, do tego samego prowadzą. Labirynt życia? Nie raz się w nim zgubiłam, wstąpiłam na drogę łagodnego cierpienia. Kolejka za kolejką, nie masz jeszcze dosyć, topisz się ciągle w czeluści rozpusty.
Pierw jarasz jointa, później już konkrety. Głowa wybucha, bierzesz szybko tablety.
|