Lubiła chodzic z nim na zimowe spacery, gdy w okol było biało-szaro, droge oswietlala im latarnia, a snieg pruszyl w oczy. Lapal ją wtedy za reke i szli tak przed siebie, nie wiedziala wtedy, ze niedlugo skoncza się te spotkania, a wieczorami zamiast chodzic z nim po sniegu, bedzie siedziec w fotelu, z goracą herbata w reku i plakac z tesknoty.
|