Obiecał już nie znikać.
Uwierzyła mu. Uwierzyła w miłość. Słowo, które dla niej było jednym z najstraszniejszych na świecie - miłość. Już nie boi się mówić dwóch słów i tak ciężkich do wypowiedzenia dziewięciu liter. Uwierzyła, że jednak może być szczęśliwa. Uwierzyła, że jednak komuś zależy. Uwierzyła w swój uśmiech i poczuła się tą, którą zawsze chciała być - dziewczyną, która w XXI wieku znalazła księcia z piłką i korkami zamiast konia i zbroi.
|