stała i patrzyła jak on ją broni, jak kłóci się z mocniejszym od siebie, tylko po to, żeby uratować jej honor, była wściekła bo narażał się na niebezpieczeństwo, duże niebezpieczeństwo po to żeby czuła się dobrze. ona tego nie potrzebowała, ważniejsze było jego bezpieczeństwo, ale on nie słuchał. dopiero gdy ochłonęła zrozumiała, że to nie było nieprzemyślane, glupie i bez większego sensu, zrozumiała że sie o nią troszczy, że nie pcha się na siłe do bójki, ale nie pozwoli żeby ją obrażano, przytuliła sie do niego i szepnęła "dziękuję".
|