Stała na środku ruchliwej ulicy.W strugach deszczu mokły i okropnie kręciły się jej włosy.Nadjeżdżające samochody ledwo ja omijały. A ona stała z butelka taniego wina , wrzeszcząc w niebo głosy, wykrzykując jego imię. Barwa jej głosu do cna była przesączona bólem , rozpaczą i tęsknotą. nie obchodziłlo ją to ,że wszyscy się na nia patrzą i mówią zeby zeszła z drogi. Umierała. Umierała z tak wielkiego żalu , który chciala z siebie wykrzyczec, ale nie mogła. Patrząc w zachmurzone niebo, czekała aż horror jej wspomnien minie .Minął, kiedy z naprzeciwka nadjechala cięzarówka i z piskiem opon zachamowała na ulicy , bylo juz zapozno, ale horror minął, teraz mogla cieszyc sie z tego jak on będzie cierpial. Bo nikt go nie będzie tak kochał , jak kochala go ona. |imagine.me.and.you |
|