Przez moment stałam jak zaczarowana, wpatrując się w zamknięte drzwi. Ona zaraz znalazła się przy mnie. "On zaraz wróci, poszedł tylko na fajkę, zaraz przyjdzie, naprawdę, nie płacz." Zrobiło mi się słabo. Wyrwałam się z Jej objęć. "Nie wróci, bo mnie nie kocha! Rozumiesz?! Nie kocha mnie! Przez cały czas robił mnie w chuja!". Nastała chwilowa cisza, przerwana moim szlochem...
|