cz. 2
Widząc moją przerażoną minę, zachichotał i pokręcił głową dumny z siebie. - Na serio to list ode mnie, że porywam moją ukochaną dziewczynkę i będzie pod opieką dużego, rozsądnego chłopca, czyli.. może znasz? To będę ja. - z uśmiechu pojawiły się na jego policzkach dwa małe dołeczki, które był moim centrum wszechświata. / enlinv
|