cz.1
Ze snu wyrwało mnie pukanie w szybę. Zaspana przetarłam oczy i spojrzałam na zegarek. "4 rano?" mruknęłam smętnie i pomaszerowałam do okna. "Mówiłam ojcu, że te drzewo jest już za wysokie i trzeba je ściąć" Wyjrzałam przez okno. - Nie każ mi czekać do rana, tym samym skazując mnie na bezsenność. - mówił z rozradowaną miną. Uśmiechnęłam się do siebie. Z nim nie można się było nudzić. Wszedł po drabinie do pokoju i stanął na przeciwko mnie. - Czółko Mała. - ucałował mnie delikatnie - Plan jest taki, porywam Cię, a tu zostawiam list - położył go na stole. I kiedy chciałam zabrać głos w tej sprawie uprzedził mnie: "I nie masz nic do gadania" - A tak właściwie co jest w tej kopercie? - zapytałam. - Nooo, wiesz - uśmiechnął się łobuzersko - prośba o okup i te sprawy. /enlinv
|