Godzina 5. Właśnie wróciłam z melanżu. Padnięta jak zwykle
Alkohol nadal buzował mi w głowie. Spojrzałam na kalendarz.
nagle dotarło do mnie co dziś za dzień. Dobry humor prysnął.
Dzisiaj były Twoje urodziny. Zawsze w ten dzień siadaliśmy na dachu Twojego domu,
przykrywaliśmy się kocem i godzinami patrzyliśmy w niebo i rozmawialiśmy.
Zrobiłam sobie gorącą kawę, i siadłam przy oknie. Wzięłam do ręki telefon.
W końcu zdobyłam się na odwagę i napisałam : ' Najlepszego . ' .
Po paru chwilach dostałam sms'a : ' Dzięki. Wpadniesz do mnie?
Będzie jak rok temu. Tęsknie za Tobą. Proszę..' .
W tym momencie coś we mnie pękło. Zaczęłam płakać jak dziecko.
W końcu miałam pewność , że mnie kocha. Nie miał w zwyczaju prosić. Odpisałam jedynie,
to co zwykle mu pisałam : ' Zobaczy się ;) ' . Lecz On wiedział, że i tak przyjdę.
Zawsze przychodziłam. Zawsze go kochałam./ ...
|