Śniłeś mi się dziś w nocy i to nawet dwa razy. za pierwszym przyszedłeś do mojego pokoju, usiadłeś i przyglądałeś się jak odrabiam lekcje, gdy zobaczyłam Cię powiedziałeś mi, że musisz już lecieć. złapałam Cię za rękę i prosiłam byś jeszcze chwile został. po czym przytuliłam Cię jak mogłam najmocniej. byłeś zmieszany, nie wiedziałeś co robić.ale też mnie przytuliłeś. usiedliśmy, spojrzałąm w twoje oczy i prosiłam Cię byśmy zaczęli od nowa, jeszcze raz. widziałam w twoich oczach, że też byś tego chciał, ale wstałeś powiedziałeś 'nie mogę. i nie pytaj dlaczego.' A za drugim razem śniło mi sie, że spotkaliśmy się przypadkowo na mieście. wykrzyczałam Ci wszystko co mi na sercu leżało- jak bardzo mnie zraniłeś odchodząc bez podania jakiejkolwiek przyczyny, a na końcu dodałam, że nadal Cię kocham i właśnie to mnie zabija. spojrzałeś na mnie tym swoim wzrokiem, który tak bardzo kochałam. odeszłam z płaczem..przez sekundę nawet pmyślałam, że mnie zatrzymasz, ale chyba trochę się przeliczyłam.
|