Zaczęło się nie odbieraniem moich telefonów, gdy do Ciebie dzwoniłam i nie odpisywaniem na sms'y. Weszłam do domu we wspaniałym humorze, po całym dniu spędzonym z przyjaciółmi. Włączyłam cholerne gadu, bo wiedziałam że będziesz. Wiadomość od Ciebie. "Przepraszam, nie chciałem Cię zranić. To nie ma sensu". Dobry humor poszedł w kąt. Zaczęłam płakać jak małe dziecko i nawet przyjaciółka siedząca przy mnie od 3 godzin i próbująca mnie pocieszyć, nie była w stanie mi pomóc. / inspirowane B.
|