Dochodziła godzina 22 miałam już nieźle w bani kiedy usłyszałam dźwięk nadchodzącego połączenia.W słuchawce zabrzmiało niemrawe 'witaj' chwilę potem nastąpił potok słów jednak nie zrozumiałam nic a nic z powodu ogólnego hałasu i siedzenia zaraz przy dudniącej wieży.Poprosił mnie bym wyszła na zewnątrz i wtedy doszło do mnie że rozmówcą jest mój wuefista.Chwiejnym krokiem poszłam na balkon z eskortą trzech ziomków.Dopiero tam byłam wstanie usłyszeć własne myśli. 'Kocham Cię' wyszeptał ' jesteś pijany i nie będziemy rozmawiać' wykrzyczałam przestawiając przy tym kilka literek ' ale ja nie dam bo bez ciebie żyć' on też miał problemy ze słownictwem. Drzwi otworzył Darek który o wszystkim już wiedział zabierając mi komórkę wręczył kieliszek a ja opróżniając go wsłuchałam się jak 'grzecznie' mówi mu by odstosunkował się od mojej osoby./nacpanaaa
|