zawsze będę pamiętać zakończenie tego roku. wbijasz do mnie o 22 i wyciągając się na łóżku marudzisz pod nosem do mojego psa, że fajnie by było gdybym już zeszła z kompa. kiedy wreszcie wstaję oczywiście udajesz focha, słodko się uśmiechając. siadam obok ciebie i nawet nie zauważamy jak szybko minęła nam godzina na gadaniu, przytulaniu się i całowaniu. później dzwonię do ziomków a ty zniecierpliwiony rozłączasz się za mnie i ciągniesz za rękę do drzwi 'bo się spóźnimy'. dołączamy do ekipy, a naszym oczom ukazuje się niesamowity widok całego miasta i mnóstwa fajerwerków w powietrzu. patrzysz mi w oczy i powtarzasz, że chcesz być ze mną już zawsze. i nie ważne, że pół godziny później znowu się obrażasz, a nasi znajomi nieźle odwalają. i tak wracamy razem, niosąc mnie na barana uśmiechasz się i chyba jesteś szczęśliwy. później pół godziny żegnasz się ze mną pod moim domem, ciągle powtarzając, że nie chcesz, żebym szła mimo, że widzisz jak mi zimno. w końcu kończy się na tym... Cz1
|