Ona była całkiem inną dziewczyną ,kochającą, miłą, ale strasznie naiwną. Po ostatnim rozstaniu obiecała sobie ,że się już nigdy nie zakocha . A jednak ,pogrążyła się w uczuciu ,w tak pięknym uczuciu ,bardzo trudno jej było zaufać wybrankowi jej serca ,bardzo się starała aż w końcu oddała mu wszystko. Byli w sobie strasznie zakochani, ona widziała ,ze on jest inny niż wszyscy co ją krzywdzili ,tak bardzo chciała wreszcie prawdziwej miłości. Myślała ,że ją osiągnęła aż do pewnego momentu... Mieli się spotkać w parku ,jego głos przez słuchawkę brzmiał tak dziwnie, tak chłodno. Przyszła do parku ,zobaczyła go z niewyraźną miną ,podeszła do niego a on powiedział: "Wiesz ,że jesteś dla mnie za dobra ,bardzo mi przykro ,że muszę cię zostawić ale nie dałaś mi tego czego chciałaś ,przykro mi . Z nami koniec a ja wyjeżdżam. " Nie mogła w to uwierzyć ,nie mogła tego wytrzymać...poszła do domu ,cała zapłakana poszła do łazienki wzięła środki nasenne ,dużo...i zasnęła.
|