Wbiliśmy ze znajomymi na kort. Miałam porządnego doła więc zamiast z wami na ławce, usiadłam pod blaszakiem. Przychodzili po kolei pytać co mi jest. Ty jedyny mimo rozkazów chłopaków nie podszedłeś. ` Co to ja jestem ` rzuciłeś. Kiedy wróciłam do domu dostałam od Ciebie sms'a, że powinnam jeszcze zostać bo potem mogło być miło. Dlaczego nie podszedłeś wtedy pogadać? Bałeś się reakcji reszty? Że będą gadać . . ?
|