Lubczyku księżycowy,koro cynamonowa,jaśminie śnieżysty spraw,
by mężczyzna,który opieram się czarom moich kipiących miłością piersi, dzisiejszej nocy przebity księżycem leżał w łożu obłędu..
Niech w dolinie jego lędźwi parska tabun dzikich koni,
a pragnienie niech łamie opór jego cienia,
wolno,miłośnie,jak się łamie kręgosłup weselnego cielaka..
|