Enrico był inny.Uśmiech nie schodził mu z twarzy, może dlatego ,że był młodszy od Teda ?Porównywałam ich, czerwonym markerem w swojej głowie podkreślałam rożnice i wierzyłam ,że jestem szczęśliwa, właściwie byłam. Kochałam. Przyzwyczaiłam się do innego zapachu.Świeżych cytrusów i drzewa sandałowego.Zamieniłam nocne telefony, na esemesy.Grymasy i szantaże emocjonalne, na szerokie uśmiechy i zarty. Mocną kawę na sok.Zimnego drania, na sportowca z paciorkami na szyi.Kochałam tą niewinną miłością , cicho modląc się by to trwało wiecznie, a potem nadeszlo rozczarowanie."Zostańmy przyjaciółmi." Zdanie ,które powinno stać się zakazanym. Wtedy jednak zamieniło się w blogoslawieństwo, Ted wrócił.
|