gdy oddałam zeszyt pani od polskiego, aby oceniła zadanie, poprosiła mnie o podejście do niej. w myślach miała tylko, to, że dostane niedostateczny. nauczycielka wyszła ze mną na korytarz, aby powiedzieć mi co podobno 'niechcący' przeczytała na końcu zeszytu. powiedziała, że nigdy wcześniej nie czytała tak wspaniałych opowiadań, wierszy, historyjek o miłości. odpowiedziałam płacząc, że to cała moja miłość do ciebie opisana na tych kartkach. polonistka śmiejąc się powiedziała 'oj tak tak... miłość nastolatki jak ja to znam... dziecinne, ale przejdzie.'. w tej chwili myślałam, że jej wyjebie . / antra
|