(...)Siedziałam sama w pokoju, wtulałam się w poduszkę. Naglę zalała mnie fala optymizmu uśmiechnęłam się w lustro, do siebie o ile to jeszcze byłam ja i na głos powiedziałam Po śmierci będę wiecznie żywa. Moim oczom ukazała się mój anioł stróż. Był nie gorszy niż ja tyle, że na plecach miał tak zwane skrzydła. Dopaliwszy papierosa spojrzał na mnie i powiedziałMyślisz, że ktoś będzie o Tobie pamiętał...
|