|
nie rozumiem. dwójka ludzi jest razem, jest im dobrze. Ale jednak splot wydarzeń rujnuje to, zostaje on i ona, nie ma ich.. postanawiają o sobie zapomnieć.. lecz on nie, musi pokazać jaki to on nie jest, ciśnie jej przy każdej lepszej okazji i to jeszcze na portalach społecznościowych, nie. nie wprost. ale nietrudno się domyślić co chodziło mu po głowie gdy dodawał tego demota czy też komentarz czy inny post. obwinia ją, że to przez nią jest jak jest. A co najlepsze- no tak, ona się puszcza, daje na lewo i prawo ;] ale on ją kochał, nie? Znała go z zupełnie innego.. z zupełnie innym człowiekiem się związała.. albo on był taki sam, tyle że ona nie spostrzegła..albo nie chciała spostrzec. znała go tyle czasu, a tak naprawdę nie poznała w ogóle. co ona może? nic. Tylko patrzeć na to z boku i poniekąd nie brać w tym udziału.
i.. zapierdolić go własnymi rękoma i wyśmiać w twarz którą kiedyś tak uwielbiała.
|