- Nie mogę patrzeć na to co robisz ze sobą, jak się marnujesz.
- To nie patrz, nikt Ci nie każe ze mną siedzieć - chociaż wiedziała jak pragnie jego obecności.
- Ale ja chcę... Chcę byś w końcu o nim zapomniała i żyła dalej.
- Przecież cały czas żyję.
- Ale nie tak jak kiedyś - objął ją ramieniem, a ona położyła głowę na jego ramieniu - Powinnaś żyć, tak jakby go nigdy nie było w twoim życiu.
- Staram się, staram... - łzy znowu zaczęły spływać po jej twarzy.
|