Trzymając w połowie spalonego papierosa w ręku wyszła na balkon. 3 nad ranem. Cisza, na ulicach słychać tylko z oddali głosy młodzieży. Nagle, znane '' sapanie '' . Spojrzała w górę. - Pewnie znowu, znalazła se jakiegoś nadzianego Kutasa i mu obciąga - powiedziała.
|