szła do mnie na swoich metrowych szpilkach , w spódniczce , która ledwo zakrywała tyłek . stanęła przy mnie jak gdyby nigdy nic . zmierzyłam Ją z góry na dół . -dziś są moje urodziny , więc nie będę się z Tobą kłócić . -powiedziała do mnie z tym swoim żałosnym akcentem 'ę' . -Boże , Twoi rodzice dostali najgorszy prezent pod choinkę -powiedziała z ironią przyjaciółką , po czym wybuchła silnym i trudnym do opanowania śmiechem . -kolejne wydatki -powiedziałam do Niej , uspokajając kumpelę . uśmiechnęła się . -co chcesz ? kupić Ci lustro , bo sądząc po wyglądzie , chyba Ci się zbiło . -powiedziałam , a Ta zrobiła się blada . -taa . a ja Ci kupię szczotkę , bo ze swoją się chyba pokłóciłaś . -tupnęłaś nogą i odeszłaś , chwiejąc się na obcasach , a My śmiejąc się , poszłyśmy zajarać .
|