Codziennie modlę się abyś w końcu przejrzała na oczy... zostały dwa tygodnie.... a Ty nic, na nic mi nie pozwalasz... nawet na spotkanie, to ostatnie…owszem wtedy błagał bym Cię na kolanach abyś tego nie robiła, abyś wszystko przemyślała jeszcze raz i pewnie bym się rozryczał przed Tobą jak małe dziecko, ale to nic. Uwierz że gdybyś wiedziała jak bardzo Cię kocham i ile jestem w stanie poświęcić dla Ciebie usiadłabyś z głową ukrytą w dłoniach i płakała. dlaczego? przez uczucie o którym dokładnie nie miałaś pojęcia
|