(część 2) Pani natomiast popatrzyła na mnie zawiedzionym wzrokiem i z przykrością oznajmiła, że wcale nie jestem przygotowana na lekcje, a do tego jeszcze nie uważam i w ogóle nie jestem aktywna. usłyszałam od Niej również takie słowa: mam rozumieć, że opisywałaś pewien obiekt w województwie łódzkim, który nie nazywa się Ankara, tylko najprawdopodobniej Wojciechów? i zapewne mieszka tam Twój chłopak, który za pewne Ci się podoba, którego zresztą nam pięknie przedstawiłaś, opowiadając o Nim.' po tym co usłyszałam od Pani, oczy wytrzeszczyłam jak tylko było to możliwe, zamurowało mnie kompletnie, spytałam o co Jej chodzi. Ona jednak zaśmiała się i powiedziała, żebym dowiedziała się tego od koleżanki z ławki, która na pewno z chęcią mi to wytłumaczy, bo słyszała to najlepiej z nas wszystkich. pod koniec lekcji, wstałam z ławki i przeprosiłam Panią, że nie uważałam na lekcji.
|