Siedziała w pokoju , słuchała muzyki , nagle usłyszała krzyki ,, znowu się kłócą'' pomyślała. Wyszła w kuchni siedziala matka - płakała - ojciec z papierosem w dłoni stał przy oknie i udawał że niesamowicie zainteresowąły go psy bawiące się na śniegu. Usiadła przy stole popatrzyła na matke , chociaż uważała ją zawsze za niesamowitą marudę i nie lubiła z nią rozmawiać nagle zrobiło się jej strasznie przykro ,złapała ją za rękę i mocno ścicnęła , popatrzyły sobie w oczy., chciała przeprosić jakby to była jej wina ..,, zadowolony jesteś z siebie??'' spytała się nagle ojca , na twarzy miała wymalowany gniew... nic nie odpowiedział , spojrzał tylko a w jego oczach zobaczyła złość wiedziala że ma ochotę wykrzyczeć ,, spierdalaj'' ale się powstrzymał w końcu były święta...
|