` . Mijał tydzien po tygodniu . Coraz mniej o nim myślała , już prawie zapomniała . Zdarzył się dzień , że nie pomyślała o nim , nawet przez ułamek sekundy . Później nie myślała już o nim wcale , zachowywała się tak , jakby nie istniał . Tak mijały tygodnie , miesiące . Ale kiedyś musiał się zdarzyć ten dzień. Musiała go ujrzeć , a wtedy w sercu znowu rodziła się pustka , ta jebana pustka , tworzona przez niego - idealneego brudeta , z niebieskimi oczami .
|