nie maluje się, nie ubieram jak pewna pani na literę K., nie pokazuję tyłka, ani brzucha, nie nakładam na twarz pół kilo fluidu, czy pudru. myślę, że w ogóle nie jest mi to potrzebne. jestem sobą i wcale nie przejmuje się złamanym paznokciem czy tym, że mam źle ułożone włosy. do życia i szczęścia potrzebna mi rodzina, przyjaciele, siatkówka i ON, a nie jakieś pieprzone fluidy, czy spódniczki odkrywające pół tyłka. / wracajtuno.
|