Mimo że straciłam przyjaciółkę, nie czuję bólu. Nie obchodzi mnie to, że ona się zemści, bo zrobi tak na pewno. Zupełnie mnie to nie rusza. Wręcz cieszę się, że stało się tak jak stało. Bo spokojna i kochana przyjaciółka Ewelinka, wreszcie miała odwagę się postawić i powiedzieć co myśli a uwierzcie, że chciałam to zrobić już bardzo dawno. Tak więc gratuluję sobie. A po tym dniu, jedyne co mnie uspokoi to wanna pełna wody i gorąca czekolada. O tak. //ejczujeszto.
|